Hansaviertel, dzielnica Zachodniego Berlina położona pomiędzy Tiergarten, a zakolem Sprewy. Po IIWŚ prawie doszczętnie zniszczona, ale najpiękniej zaprojektowana i odbudowana w latach 50. XX w.
Koncept przestrzenny i projekt budynków osiedla powstał podczas ogłoszonego konkursu na potrzeby światowej wystawy architektonicznej Interbau57. Po wojnie brakowało mieszkań. Berlin Zachodni stracił na znaczeniu poprzez przeniesienie stolicy RFN do Bonn. Cały wysiłek został włożony w odbudowę Niemiec Zachodnich. Natomiast Berlin Wschodni stał się stolicą nowej NRD, a jego przebudowa została uznana za część państwowego programu rozwoju. Wystawa Interbau w Berlinie Zachodnim miała być odpowiedzią na projekty budowlane we wschodniej części miasta, włączając program mieszkaniowy przy Alei Stalina (dzisiejsza Aleja Karl-Marx).
Powstał projekt kompletny z różnego typu zabudową mieszkaniową, biblioteką, domem kultury, kościołami katolickim i protestanckim, przedszkolem, szkołą, sklepami. Ustalono, że wielu różnych projektantów powinno budować Hansaviertel. Zaproszono 53 architektów z 13 krajów. Nie sposób wymienić wszystkich zaangażowanych w projekt osiedla, ale warto wspomnieć chociażby o Alvar Aalto, Walter Gropius, Arne Jacobsen, Oscar Niemeyer czy Werner Düttmann, który zaprojektował bibliotekę i dom kultury. Na terenie dzielnicy znajduje się sporo sztuki, płaskorzeźby, mozaiki zdobiące ściany budynków czy rzeźby włączając najpięknieszą Henrego Moora.
Spacerując od budynku do budynku, natknęłam się na tablicę upamiętniającą Witolda Gombrowicza, który miał szczęście mieszkać na Hansaviertel. Zacytuję fragment, jego Dziennika 1953-1969, który tak poetycko opisuje widok z okna:
“ Widok z okien moich na piętnastym piętrze. Z jednego olbrzymiego okna: naprzód oszronione drzewa i białe stawy rozległego, uśpionego parku, tuż za nim w odległości kilometra Kurfurstendamm, Zoo, samo centrum Zachodniego Berlina o amerykańskim profilu, pulsujące, mrugające, oślepiające, jawią się i nikną neony, chmary samochodów gnają alejami, horyzont zalega elektryczna łuna. Z drugiego olbrzymiego okna: mrok i tajemnica, olbrzymie milczenie, za murem rozsiadł się Wschodni Berlin długimi ulicami o smutnych latarniach. Kominy, wieże, zacierające się we wczesnym mroku zimy, gdzieś tam coś się świeci, biorę lornetkę, dom chyba wielopiętrowy, może na wzgórzu…”
Po zburzeniu muru, dzielnica Hansaviertel bardzo zyskała na wartości, jest pięknie położona w pobliżu Parku Tiergarten, świetnie skomunikowana dzięki stacji metra. Zakup M2 to raczej marzenie. Wizualizuję, bo fajnie byłoby tam zamieszkać, na 15 piętrze albo niżej.