Brutalizm

Siedziba Teatru Narodowego budzi wiele kontrowersji. Regularnie pojawia się na listach najbardziej znienawidzonych budowli Londynu, ale również trafia na te z ulubionymi. Książe Karol porównał teatr do elektrowni atomowej. Ja zgadzam się z architektem miejskim, który gdy zobaczył bryłę w 1975 roku powiedział, że w słoneczne dni budynek wygląda wspaniale, jak kostka cukru. Gorzej jest gdy pada. Trafiłam na południowy brzeg Tamizy w sąsiedztwo mostu Waterloo w lutowe, słoneczne popołudnie. Promienie słońca pięknie oświetlały bryłę budynku. Teatr jest wyjątkowo fotogeniczny w takim oświetleniu. Nie mogłam oderwać oka od wizjera i palca od spustu migawki. Jestem ciekawa czy w bury dzień i w deszczu ta masa betonu faktycznie nie wygląda interesująco?

Budynek powstał na desce Denys Lasdun’a. W jury konkursowym zasiadł aktor Sir Lawrence Olivier. Pomimo, że architekt nigdy wcześniej nie zaprojektował teatru, otrzymał kredyt zaufania. Budowa trwała od 1969 roku, a oficjalnie otwarcie uświetniła Królowa Elżbieta w 1976 roku.  

Siedziba składa się z dwóch wież wznoszących się z warstwowych poziomych tarasów, które owijają się wokół budynku, kaskadując do poziomu rzeki. Miło popatrzeć jak Londyńczycy z przyjemnością spędzają tam czas, wiele z nich zostało wykorzystanych jako kawiarnie, ogródki. Przy kolejnej wizycie w Londynie, kupię bilet na spacer architektoniczny lub na sztukę. Mam niedosyt tego miejsca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *