Spacerując ulicami Porto czy Lizbony wystarczy chwila, aby zauroczyć się fasadami kamienic.
Dlaczego tak przyciągają? Wszystko przez azulejos, ceramiczne płytki pokryte błyszczącym szkliwem w pięknych odcieniach niebieskiego, żółtego lub zielonego, a do tego często z fakturą. Porto pod tym względem, w mojej ocenie przebija Lizbonę. Wystarczy zobaczyć Igreja do Carmo lub Capela das Almas, oba kościoły z XVIII w z ogromnymi, błękitnymi ścianami przedstawiającymi biblijne historie. Dworzec kolejowy Santo Bento to również obowiązkowy punkt dla wielbicieli niebieskich płytek. Przy okazji warto wsiąść do pociągu byle jakiego i przejechać jedną stację do Porto Campahna, bo trasa przebiega z oszałamiającym widokiem na rzekę i mosty.
Azulejos do tego stopnia mnie wciągnęło, że zaczęłam kolekcjonować ich zbliżenia. Podstawowa znajomość PS pozwoliła mi wyrównać te fotografie, które nie wyszły idealnie prosto. Jestem bardzo dumna z kolażu, który jest okładką tej krótkiej historii o kafelkach.