Monterey

Po obejrzeniu serialu Big Little Lies od razu usiadłam do komputera, żeby przypomnieć sobie jak piękny dzień spędziliśmy w tym miejscu.  Pomysł na krótki postój w Monterey był wymuszony układem naszej trasy. Musieliśmy wrócić drogą lądową z Los Angeles do San Francisco. Nie chcieliśmy ponownie wjeżdżać do miasta, woleliśmy zatrzymać się gdzieś w okolicy maksymalnie 2-3 godziny jazdy od lotniska. Po analizie mapy znalazłam Carmel by the Sea. Miasteczko nad Oceanem, niska zabudowa, zakaz otwierania sieciowych restauracji. Lista notabli mieszkających w miejscowości nie mieści się na jednej stronie ekranu, a do tego burmistrzem był tam kiedyś Clint Eastwood. Nie daliśmy rady znaleźć rozsądnego noclegu, dlatego zdecydowaliśmy się na nieodległe Monterey. Kto oglądał Big Little Lies, pewnie zwrócił uwagę na cudne plenery gdzie rozgrywa się serial.  Jeden dzień to zdecydowanie za mało, żeby doświadczyć atrakcji regionu. Powałęsać się po Carmel, zobaczyć oceanarium w Monterey, przejechać 17miles drive, a na dokładkę dojechać do Big Sur. Tam właśnie znajduje się kamienny most który pojawia się w czołówce serialu. Z perspektywy czasu, żałuję, że goniliśmy aż do Utah. Trzeba było spędzić w Monterey więcej czasu.

Dzień był piękny słoneczny, ale jak przystało na tą część Kalifornii, bardzo wietrzny. Udało się nam zrobić całkiem długi spacer of Lovers Point Park do latarni Point Pinos i z powrotem. Później przejechalilśmy 17 miles drive zatrzymując się wielokrotnie w pięknych miejscach na przygotowanych parkingach, a nawet skoczyliśmy do toalety w jednym z najbardziej ekskluzywnych pól golfowych w USA Pebble beach. Według mnie można tam spędzić pół dnia, piknikując nad oceanem, spacerując i najzwyczajnie nudząc się patrząc w bezkres Oceanu Spokojnego. Jest tam pięknie. Nie wolno się spieszyć, tak jak my. Mieliśmy jeszcze w planach dojechać do Big Sur, ale jedynie wystarczyło nam czasu na spacer po malutkim Carmel. Na pewno wrócę do Kalifornii. Wrócę do Monterey. Może nawet zanim zobaczę drugi sezon Big Little Lies.

 

2 replies on “ Monterey ”
  1. Piękne zdjęcia i piękny opis. Miałam okazję być w tym rejonie, Carmel ze swoim magicznym klimatem, licznymi galeriami sztuki do dziś wspominam z nostalgią, no a trasa 17-mile drive zauroczyła nas całkowicie!

    1. Dzięki Aniu za odwiedziny. Bardzo się nam tam podobało, oboje czujemy niedosyt. Jeden dzień to stanowczo za mało na ten region. Serial fantastyczny, dziękujemy za polecenie.

Skomentuj Magda Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *